Globalny rynek jest otwarty na polskie meble

Globalny rynek jest otwarty na polskie meble

Otwarcie się na rynki perspektywiczne, wyjście poza dobrze znane schematy eksportu, a także budowanie marki mebli są dzisiaj warunkami koniecznymi dalszego dynamicznego rozwoju i utrzymania konkurencyjności polskiej branży meblarskiej.

Drugiego dnia targów Drema/Furnica/SoFab odbył się IV Ogólnopolski Kongres Meblarski „Polskie Meble – Konkurencyjna Polska” pod hasłem „Rynki perspektywiczne szansą na dalszy dynamiczny rozwój polskiej branży meblarskiej”. Tematyka tegorocznego spotkania, które na stałe wpisało się w kalendarz branżowych wydarzeń, nie była przypadkowa. Polscy producenci przez wiele lat eksportowali meble wyłącznie na znane i pewne rynki europejskie, i wydawało się, że może to trwać bez końca. Jednakże jak pokazują branżowe analizy, a także doświadczenie eksporterów, taka polityka ekspansji zagranicznej już nie wystarcza. Polska to dziś szósty największy producent mebli i trzeci eksporter na świecie. Aby zwiększyć swoje udziały w rynkach zagranicznych, musi wyjść poza dobrze znany sobie rynek europejski i rozpocząć ekspansję na rynkach bliskowschodnich, w Ameryce i w Rosji.
– Polskie meblarstwo stanowi siłę polskiej gospodarki – mówił Jan Szynaka, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Mebli podczas uroczystego otwarcia Kongresu. – Dzisiaj jesteśmy w stanie pokazać światu, właśnie poprzez branżę meblarską, jak silna jest polska gospodarka, jak silny jest rozwój naszej przedsiębiorczości. My nie musimy już gonić Europy, a polska branża meblarska nadaje kierunki rozwoju światowego meblarstwa. Z całym przekonaniem mogę dziś powiedzieć, że jesteśmy najlepsi wśród najlepszych.

Niemałe wyzwania przed branżą
Gościem specjalnym Ogólnopolskiego Kongresu Meblarskiego była Jadwiga Emilewicz, minister przedsiębiorczości i technologii, która już wielokrotnie brała udział w wydarzeniach branży meblarskiej, i jak nikt z obecnej władzy zna problemy polskich producentów mebli, specyfikę produkcji i wyzwania, z którymi mierzą się przedsiębiorcy.
– Branża meblarska jest jedną z tych, z którą w ciągu ostatnich 4 lat spotykałam się najczęściej – podkreśliła Jadwiga Emilewicz. – Wspólnie od lat zastanawiamy się, co możemy zrobić, aby towar eksportowy, jakim są meble, był jeszcze bardziej wartościowy, aby produkcja mebli była wysokomarżowa, aby historia sukcesu polskiego meblarstwa była szerzej znana na świecie.
Minister Emilewicz przywołała dane z ostatnich lat, które potwierdzają znaczenie branży meblarskiej dla polskiej gospodarki. Na przestrzeni 10 lat jej wartość podwoiła się. Sektor ten jest również jednym z największych pracodawców, zatrudniającym około 200 tys. pracowników. Biorąc zatem pod uwagę zarówno wolumen, wartość, jak i ilość, meblarstwo bez wątpienia jest jedną z flagowych branż polskiej gospodarki. I jako taka została wpisana do Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju premiera Morawieckiego. Niewątpliwy sukces nie jest nam jednak dany na zawsze. Stale trzeba pracować nad poprawą konkurencyjności, a polscy producenci mebli mierzą się z wieloma problemami.
Minister Jadwiga Emilewicz jako główne wyzwanie stojące przed branżą meblarską wskazała pracę nad rozpoznawalnością marki.
– W 2018 roku ambicją polskiej branży meblarskiej było wyprzedzić Włochów pod względem eksportu – to się udało – przyznała Jadwiga Emilewicz. – Polska jest dziś drugim eksporterem mebli w Europie i trzecim na świecie. Mam nadzieję, że ta obecność na rynkach zagranicznych będzie zaznaczona jeszcze mocniej w tym, a przede wszystkim na początku przyszłego roku. Ale to nie wszystko. Naszym i państwa celem jest to, aby na tych rynkach rosła świadomość mebli „made in Poland”. Musimy zatem wspólnie pracować nad rozpoznawalnością marki polskich mebli. Są one bardzo dobrze oceniane na świecie za design, jakość i cenę, ale jesteśmy rozpoznawalni na niewielu rynkach. Bez wykreowania polskiej, własnej marki mebli trudno będzie oczekiwać, aby produkcja mebli miała wyższe marże.
Kolejnym wyzwaniem, jakie wskazała minister przedsiębiorczości i technologii, jest dalsza automatyzacja i robotyzacja produkcji.
– Musimy zmieniać produktywność, zmieniać park maszynowy, jeżeli tę dobrą pozycję międzynarodową będziemy chcieli utrzymać – zaznaczyła minister. – W tym celu do tej branży adresujemy programy publiczne, programy pomocowe, które mają wesprzeć przemysłową transformację produkcyjną w państwa przedsiębiorstwach. Dlatego właśnie powstała Fundacja Platforma Przemysłu Przyszłości, która ma pomóc automatyzować, tworzyć nowe linie produkcyjne, nowe parki maszyn.
Trzecim bardzo ważnym wyzwaniem jest rynek pracy i niedostatek pracowników. W Polsce, według danych rządowych, mamy najniższe bezrobocie od 25 lat, a to oznacza, że brakuje rąk do pracy. Szczególnie boleśnie odczuwa to branża meblarska.
– Będziemy chcieli się z tym problemem zmierzyć wspólnie z państwem – deklarowała minister Emilewicz. – Temu ma służyć między innymi podniesienie płacy minimalnej. W ten sposób chcemy zachęcać Polaków, którzy wyjechali z Polski do Wielkiej Brytanii, aby wrócili do kraju. To jest dla nas duże wyzwanie, aby zachęcać Polaków do powrotu.
Polska na tle świata
Aby móc eksplorować nowe rynki zbytu, warto posiadać wiedzę na temat globalnego rynku mebli. Swoim doświadczeniem w tym temacie podzieliła się z uczestnikami Kongresu Alessandra Tracogna z CSIL Centre for Industrial Studies, która przedstawiła dane o światowym rynku meblarskim. Ciekawą informacją jest fakt, iż konsumpcja mebli podwoiła się w ciągu ostatnich 20 lat na całym świecie. Tylko w ubiegłym roku wartość wszystkich mebli produkowanych na świecie wyniosła 150 mld dol. 20 lat temu większość mebli była konsumowana w Europie i USA, obecnie większość jest sprzedawana w Azji i krajach Pacyfiku, które to rynki są najszybciej rozwijającymi się. Są to jednak rynki bardzo zamknięte na import mebli. Równie szybko i dynamicznie rozwija się duży, otwarty na import amerykański rynek, który rośnie szybciej niż europejski. Ten z kolei jest nadal rynkiem regionalnym – większość produkcji i konsumpcji nie wychodzi poza kraje Starego Kontynentu.
Jak na tym tle wypada Polska?
– Tempo wzrostu polskiego rynku meblarskiego spowalnia, ale Polska nadal jest jednym z najbardziej dynamicznych graczy – zauważyła Alessandra Tracogna. – Ale nie jest osamotniona, konkurując z Portugalią czy takimi krajami, jak Litwa, Łotwa, Serbia, Rumunia. Wzrasta w Europie konkurencja i warto o tym pamiętać.
Z raportu CSIL wynika, że Polska – jako główny producent mebli na świecie – odniosła ogromny sukces na rynku europejskim, ale wciąż dość niski jest eksport na rynki pozaeuropejskie. Najważniejszym odbiorcą są nadal Niemcy, choć na przestrzeni lat zmniejsza się zależność od tego rynku. Polskie meble mają w nim około 17 proc. udziału. W konteście eksportu mebli na rynek niemiecki niezwykle ważne było wystąpienie Moritza Bühnera z firmy EGGER o nowych regulacjach dotyczących emisji formaldehydu w Niemczech, które będą obowiązywać od 1 stycznia 2020 r. Nowe specyfikacje testowania materiałów drewnopochodnych w odniesieniu do emisji formaldehydu w celu spełnienia wymagań ChemVerbotsV, opublikowane przez Niemieckie Federalne Ministerstwo Środowiska, Ochrony Przyrody i Bezpieczeństwa Jądrowego (BMU), wywołują liczne zapytania producentów mebli. Na wiele z nich nie ma jeszcze precyzyjnych odpowiedzi, ale z pewnością w najbliższym czasie będziemy wracać do tego tematu na naszych łamach.
Pewne jest, że w nowym rozporządzeniu dopuszczalne stężenie formaldehydu w powietrzu komory badawczej nie może przekroczyć 0,1 ppm. Procedura kontroli i certyfikacji koncentruje się na nowej metodzie badawczej (referencyjnej) EN 16516 lub EN 717-1 (którą można opcjonalnie zastosować, jednak wyniki testu należy pomnożyć przez współczynnik 2). Program certyfikacji płyt drewnopochodnych opiera się na wykonaniu wstępnej korelacji pomiędzy stosowaną w laboratorium zakładowym metodą oznaczania emisji formaldehydu (np. analiza gazowa, perforator) a komorą badawczą na co najmniej pięciu parach wyników. Kolejne, cykliczne kontrole emisji formaldehydu z płyt drewnopochodnych i z mebli będą się odbywać według ustalonego z producentem harmonogramu badań. Badaniom podlegać będzie nie tylko sama płyta, ale także cały gotowy wyrób, czyli kleje i lakiery użyte przy produkcji mebli. Wymusi to przede wszystkim na producentach płyt wprowadzenie znacznego ograniczenia emisji formaldehydu. Produkcja płyt nowej generacji o niskiej emisji formaldehydu jest z pewnością droższa, ale wydaje się, że będzie konieczna.

Rynki perspektywiczne, czyli jakie?
Prognozuje się, że w nadchodzących latach rynek meblarski będzie rósł ok. 2,5 proc. rocznie. Azja i kraje Pacyfiku nadal będą pionierami wzrostu. Szacunkowy przyrost konsumpcji w Europie będzie jednak niższy niż w innych regionach. W związku z tym, aby utrzymać dynamiczny rozwój, polscy producenci muszą nie tylko utrzymać swoją pozycję na rynku europejskim, ale również stale poszukiwać nowych rynków zbytu.
Wnioski, jakie płyną z Ogólnopolskiego Kongresu Meblarskiego, wskazują, że właściwie nie ma ograniczeń geograficznych, jeśli chodzi o eksport mebli. Światowy rynek mebli jest dzisiaj w większości rynkiem otwartym. Potwierdziły to wystąpienia zaproszonych ekspertów. Omówili oni kilka krajów, które dla polskich producentów mebli mogą być atrakcyjnymi, choć czasami trudnymi rynkami zbytu.
Który przedsiębiorca nie marzy o podboju Ameryki? Atrakcyjność Stanów Zjednoczonych wyrażają liczby, które pokazują skalę tego rynku. Jego wartość to około 117 mld dol., gdzie średnie tempo wzrostu w latach 2012-2016 wynosiło 4,16 proc., rynek kanadyjski ma wartość 14 mld dol., a średnie tempo wzrostu wynosiło w omawianym okresie 3,9 proc. Oznacza to, że oba rynki, choć o różnej skali, rosną około 4 proc. rocznie.
Dzisiaj, jak zapewniali Jonathan Silver ze SilverBridge Sales Inc. oraz Michał Błoński z TATFA, przed polskimi producentami mebli otwiera się wiele nowych możliwości eksportu do Stanów Zjednoczonych i Kanady, choć nie jest to proces łatwy i szybki.
– Z doświadczenia mogę powiedzieć, że drzwi do rynku amerykańskiego zaczynają być uchylane, ale nie są jeszcze otwarte – mówił Michał Błoński z TATFA, organizacji, która będąc łącznikiem pomiędzy odbiorcami na kontynencie amerykańskim oraz dostawcami mebli z Polski, tym samym zajmuje się promocją polskiego przemysłu meblarskiego w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. – Wielu przedsiębiorców chce wejść na rynek amerykański, ale nie ma jeszcze wystarczającej wiedzy, nie ma doświadczenia, umiejętności dostosowania swoich mebli do wymagań rynku, które różnią się od europejskich.
W tej chwili polskie meble mają znikomą wartość na rynku amerykańskim, a i tak większość wolumenu trafia do jednej sieci handlowej. Nadal ponad 50 proc. mebli Stany Zjednoczone importują z Chin. Sytuacja jest jednak dynamiczna, z uwagi na trwającą wojnę handlową Ameryki z Chinami, której skutki odczuwa również branża meblarska. Wprowadzenie ceł na meble wymusza zmiany na światowym rynku handlowym, a Amerykanie zaczynają szukać nowych rynków zakupu mebli.
– Tutaj upatrujemy szansy dla polskich mebli, które są bardzo dobrze odbierane w Ameryce – zapewniał Michał Błoński. – Aby polscy przedsiębiorcy zwiększyli swoją obecność na amerykańskim rynku, niezbędne jest wspólne działanie. A branża meblarska w Polsce jest bardzo rozdrobniona.
Polscy produceni mebli muszą być otwarci nie tylko na współpracę w ramach swojej branży, tak by promować polskie dobro narodowe, jakim są meble, ale także na dostosowanie swojej oferty do oczekiwań konsumentów z różnych rynków. A te bywają inne w zależności od rejonu świata. Indie, Arabia Saudyjska, Hongkong – o tych rynkach rozmawiano między innymi podczas Kongresu.

Bezpieczny biznes
Zainteresowaniem słuchaczy Kongresu cieszyło się również wystąpienie Anny Partyki–Opieli z DZP pt. „Jak bezpiecznie prowadzić biznes, czyli dlaczego moja firma potrzebuje systemu compliance?”. Warto zauważyć, że niewielu przedsiębiorców wie, co oznacza compliance. Ze wszystkich uczestników Kongresu Meblarskiego tylko jedna osoba potwierdziła, że spotkała się z tym terminem. Tym bardziej warto zapoznać się z tą tematyką, do czego zachęcała ekspertka z DZP.
– Bezpieczny biznes polega na tym, że przedsiębiorca wie, jakie jest otoczenie prawne tegoż biznesu – mówiła. – Tymczasem w Polsce mamy do czynienia z sytuacją nadprodukcji prawa. Tylko w ubiegłym roku podpisano ponad 14,5 tys. stron aktów prawnych dotyczących przedsiębiorców. Nikt nie jest w stanie być na bieżąco w tych sprawach. Nieznajomość prawa niesie za sobą niepewność otoczenia biznesowego. Jest to duże ryzyko dla polskich przedsiębiorców.
Ekspertka wskazała na konieczność wdrożenia w zakładach meblarskich systemu compliance, który zapewnia zgodność działalności z regulacjami prawnymi, normami, w celu zapobiegania stratom finansowym lub utracie reputacji. Compliance winien funkcjonować w dwóch płaszczyznach. Wewnątrz organizacji rozumiany jest jako szereg kodeksów i regulacji, do przestrzegania których zobowiązany jest każdy pracownik oraz edukacja w postaci szkoleń uświadamiających konsekwencje prawne ich decyzji. Na zewnątrz organizacji są to dobre praktyki wobec kontrahentów, instytucji prawnych.
– Compliance nie jest tylko zarządzaniem kryzysowym – zauważyła Anna Partyka-Opiela. – Jest to przede wszystkim prewencja nadużyć. Firmy, które wdrożyły tylko podstawowe narzędzia compliance, zanotowały w zeszłym roku dwukrotnie niższe straty związane z różnymi nieprawidłowościami czy nadużyciami.
Najwięcej nadużyć ponadsektorowo ma charakter korupcyjny.
– Poruszam ten temat nie bez kozery, ponieważ w ostatnim czasie również branża meblarska została dotknięta tym problemem – mówiła ekspertka z DZP. – Wszyscy pamiętamy czerwcową akcję Centralnego Biura Śledczego, kiedy zaaresztowano 14 osób związanych z branżą meblarską, w związku z oskarżeniem o wyłudzenie dotacji unijnych. Trzeba zatem mieć na uwadze, że na rynku działa wiele firm. Wystarczy, że znajdzie się kilka, które działają nieuczciwie – by rzutowało to na obraz całej branży. Jako uczciwi przedsiębiorcy musicie państwo uważać, żeby w sytuacji kryzysu sektorowego nie „dostać rykoszetem”. Istnieje bowiem duże prawdopodobieństwo, że kontrolą zostaną objęte również inne firmy z branży, w której wykryto jakieś nieprawidłowości.
Dobrą praktyką jest stworzenie w każdym zakładzie produkcyjnym działu compliance, który każdego dnia będzie czuwać nad przestrzeganiem prawa i zgodnością postępowania organizacji z przyjętymi normami, minimalizując ryzyko strat. Powinno być to tak oczywiste działanie jak kontrola jakości produkcji. Powołanie tzw. compliance officer, czyli „wewnętrznego policjanta”, który bada, czy wszystkie zasady w firmie są przestrzegane, jest dziś wysoce pożądane. Dzięki „sygnalistom” tylko w ubiegłym roku około 40 proc. nieprawidłowości zostało wykrytych wewnątrz przedsiębiorstw, a nie przez zewnętrzne instytucje kontrolne. Pozwala to na szybkie reagowanie, rozwiązanie problemu, a tym samym mniejsze straty, czy to finansowe, czy choćby wizerunkowe.
– Żeby zacząć budować system compliance, należy przede wszystkim przyjrzeć się swojej organizacji, zobaczyć, gdzie są obszary największego ryzyka – radziła Anna Partyka-Opiela. – System compliance musi być uszyty na miarę, tak aby konkretny biznes był bezpieczny.

Liderzy i ambasadorzy
Oprócz wysoce merytorycznych, branżowych wystąpień, podczas Kongresu była okazja do wysłuchania inspirującego wykładu o tym, jak być skutecznym liderem dzięki strategiom mentalnym. Wiele praktycznych informacji dla handlowców i sprzedawców w przesympatyczny sposób przekazali słuchaczom trenerzy i praktycy sprzedaży – Roman Kawszyn oraz Adam Szaran z Al Fianco. Zostali oni zaproszeni do Poznania przez firmę Marcopol, która wraz z firmami DZP, EGGER, Ilva, Cloudity oraz Sales Force, była Partnerem Strategicznym Ogólnopolskiego Kongresu Meblarskiego.
Podczas tego wydarzenia tradycyjnie już wręczono statuetki „Ambasador Meblarstwa” osobom, które w sposób szczególny przyczyniły się do rozwoju polskiej branży meblarskiej. W tym roku nagroda przyznawana przez Radę Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli trafiła do Marii Wegner ze Swiss Krono Polska, Tomasza Wiktorskiego z B+R Studio, które w tym roku obchodzi 10. jubileusz, oraz do Wojciecha Hoffmanna, prezesa Fabryki Mebli Gala Collezione.

~TEKST i fot.: Małgorzata Gackowska