Polski sektor produkcji mebli odrabia straty z pandemii i liczy na dobry rok

Polski sektor produkcji mebli odrabia straty z pandemii i liczy na dobry rok

Na początku pandemii producenci mebli byli jednym z najmocniej dotkniętych sektorów gospodarki w Polsce. Analitycy Santander Bank Polska szacują obniżenie produkcji branży meblarskiej związane z COVID-19 na nawet 4 mld zł. Po szybkim odrobieniu strat z marca i kwietnia, w drugiej połowie ubiegłego roku powróciły jednak stare problemy, takie jak rosnące ceny materiałów, wzrost płac i brak pracowników.

Z szacunków analityków Santander Bank Polska wynika, że w normalnych warunkach produkcja mebli mogłaby w ubiegłym roku poprawić rekordowy wynik z 2019 r. o około 8 proc. Po pierwszym szoku z okresu marca i kwietnia 2020 sektor szybko zaczął odrabiać straty. Było to możliwe dzięki szybkiemu otrząśnięciu się z pierwszego „pandemicznego szoku” i lepszemu przygotowaniu na kolejne fale obostrzeń. Było to szczególnie widoczne w sierpniu i wrześniu ubiegłego roku. Analitycy Santander Bank Polska szacują, że obroty polskich producentów mebli wzrosły w 2020 r. o około 1,3 proc. wobec spadku na poziomie unijnym o około 6,3 proc. Dzięki temu polscy producenci mebli znaleźli się w gronie trzech rynków, razem z Litwą i Łotwą, które nie zanotowały w ubiegłym roku spadku.

– Bardzo mocne odbicie po pierwszym lockdownie pozwoliło branży wyrównać rekordowy 2019 rok. Jako branża procykliczna, przemysł meblarski bardzo mocno odczuł skutki pandemii i związane z tym ograniczenia w handlu. Jednak dzięki bardzo wysokiej konkurencyjności, firmy działające w tym sektorze zdołały szybko otrząsnąć się z szoku i przystąpić do ofensywy – podkreśla Kamil Mikołajczyk, dyrektor ds. sektora produkcji przemysłowej w Santander Bank Polska.

Polskim meblarzom udało się zmniejszyć dystans, jaki dzielił ich od europejskich liderów, dzięki spadkom produkcji u największych producentów. W przypadku Włoch, dotychczas największego w UE producenta mebli, obroty tego przemysłu spadły prawie o 9 proc., zaś w Niemczech o około 3,5 proc. r/r. W efekcie niemieckie firmy odebrały Włochom miano największego producenta mebli w UE. Wzrost obrotów w zeszłym roku oraz doganianie Włoch i Niemiec było możliwe głównie dzięki eksportowi, który odpowiada średnio za 65 proc. sprzedaży producentów mebli w Polsce. W 2020 r. Polska była najprawdopodobniej liderem eksportu mebli w całej Unii Europejskiej, wyprzedzając zachodnich sąsiadów.

Perspektywy na 2021 rok
Największe bariery w rozwoju, jakie obecnie zgłaszają firmy z branży meblarskiej, to ogólna niepewność i koszty zatrudnienia. O ile poziom niepewności jest już w miarę stały po nagłym wzroście w marcu i kwietniu ubiegłego roku, to problem z kosztami zatrudnienia wraca z coraz większym impetem.

– Jeszcze przed pandemią firmy z sektora meblarskiego musiały dynamicznie podnosić płace, żeby przyciągnąć odpowiednią liczbę pracowników. W czasie pandemii sytuacja nie była tak zła jak wcześniej, jednak wygląda na to, że stan ten nie trwał długo. Średnie tempo wzrostu wynagrodzeń od września ub.r. do lutego br. wyniosło 7,9%. Wzrost cen materiałów i wysokości płac będzie musiał się przełożyć na ceny końcowe produktów – wyjaśnia Maciej Nałęcz, analityk sektorowy Santander Bank Polska.

Kolejny rok zmagania się z pandemią COVID-19 może być nieco łatwiejszy dla producentów mebli. W ostatnich miesiącach mogli się już oswoić z nowymi warunkami, w jakich muszą funkcjonować. Być może dlatego produkcja sprzedana polskiego przemysłu meblarskiego w styczniu br. spadła tylko o ok. 2,5 proc., mimo że poziom restrykcji na głównych rynkach eksportowych i krajowym znajdował się blisko poziomów z kwietnia 2020 r., kiedy to produkcja sprzedana spadła o ponad 50 proc.

~artykuł sponsorowany