Większa wydajność i bezpieczeństwo pracy

Większa wydajność i bezpieczeństwo pracy

Dostarczona przez Metal-Technikę optymalizerka OWD-1600 poprzez lepsze wykorzystanie materiału zwiększyła konkurencyjność rynkową firmy Marpol. Po dwóch miesiącach użytkowania właściciel firmy doszedł do wniosku, że decyzję o inwestycji powinien był podjąć o wiele wcześniej.

Firma MARPOL z Lipowca w woj. warmińsko-mazurskim powstała w 2009 r. i obecnie zajmuje się wytwarzaniem mokrych fryzów oraz deski dębowej z przeznaczeniem dla krajowych producentów podłóg. We wrześniu tego roku w zakładzie pojawiła się nowa optymalizerka OWD-1600, dostarczona przez firmę Metal-Technika.

– Wcześniej pracowaliśmy na ręcznej pilarce wahadłowej – powiedział Marcin Rzemiński, właściciel. – Chcąc zwiększyć możliwości produkcyjne, nie zwiększając przy tym zatrudnienia, zdecydowałem się na zakup nowej maszyny. Teraz, według mojej oceny, wydajność wzrosła około czterokrotnie. Bardzo istotnym czynnikiem podczas podejmowania decyzji o inwestycji było także bezpieczeństwo pracy operatora. W przypadku klasycznej wahadłówki wystarczy chwila nieuwagi, aby doszło do wypadku. Natomiast OWD-1600 tnie w trybie automatycznym, a operator nie ma praktycznie kontaktu z piłą, bowiem strefa cięcia znajduje się w kabinie. Otwarcie drzwi powoduje wyłączenie maszyny.

image description

Dużo więcej długich elementów

Pracująca w zakładzie w Lipowcu maszyna to praktycznie wersja standardowa. Jedynym opcjonalnym wyposażeniem jest dodatkowy czujnik położenia deski. Jeden zainstalowany jest na początku podajnika, a drugi na jego końcu. Dzięki temu powstały dwa miejsca, w których można podawać przeznaczoną do pocięcia tarcicę.

OWD-1600 przystosowana jest do cięcia materiału o szerokości od 12 do 250 i wysokości od 12 do 120 mm z dokładnością do ±0,2 mm. Przy czym przy cięciu materiału o szerokości 250 mm, jego maksymalna wysokość może wynosić 50 mm. Natomiast dla materiału o wysokości 120 mm maksymalna szerokość nie powinna przekraczać 130 mm. Z kolei długość rozcinanej tarcicy zawiera się w przedziale od 3 do 7 m. Wspomnianą wyżej dokładność cięcia uzyskano dzięki prostej i wytrzymałej konstrukcji popychacza, który napędzany jest z wykorzystaniem skośnej, a nie prostej listwy zębatej. Większość maszyn konkurencyjnych firm bazuje w tym przypadku na pasku, który rozciąga się i nie utrzymuje precyzji cięcia. Listwa zębata to rozwiązanie stosowane powszechnie w centrach CNC. Oprócz tego jest ona w trybie automatycznym przedmuchiwana. Po włączeniu i wykonaniu kilku cykli cięcia system sterujący maszyną uruchamia dyszę przesuwającą się na całej długości listwy zębatej. Oprócz tego maszyna wyposażona jest w elektronikę Mitsubishi, jedną z najlepszych na rynku.

– Proces produkcji fryzów rozpoczyna się od przetarcia kłód dębowych na polskim traku taśmowym firmy Roltrac – wspomniał Marcin Rzemiński. – Tarcica rozcinana jest na wielopile Lignuma z ruchomymi głowicami. Bazujemy na materiale krajowym. Przecieramy około 120 m3 drewna okrągłego miesięcznie. Przykładowo w ubiegłym miesiącu wyprodukowaliśmy około 44 m3 gotowego produktu. Dzięki optymalizerce możliwości są oczywiście o wiele większe, jednak wielkość produkcji uzależniona jest od zamówień. Ostatnio spadły one, ale dzięki optymalizerce, która gwarantuje lepsze wykorzystanie materiału, możemy się utrzymać. Pozyskujemy teraz dużo więcej długich elementów. Ilość sortymentów krótszych, przeznaczanych na mozaikę, spadła o połowę.

image description

Ekspresowy czas dostawy maszyny

OWD-1600 umożliwia pełną optymalizację 30 wymiarów w dwóch klasach jakości, tworzenie programów cięcia dla różnych klientów, cięcie w miejscu zaznaczenia kredką fluorescencyjną, obcinanie marginesu (początek i koniec materiału wejściowego), cięcie pakietami (kilka elementów naraz). Wysokość, na którą ma wysuwać się piła podczas cięcia, wpisywana jest z poziomu oprogramowania. Zmniejszenie wysokości pracy piły powoduje znaczne przyspieszenie cyklu cięcia.

Powtarzające się zestawy list cięć można zapisywać w pamięci w postaci formuł. Zapisuje się nie tylko listę długości elementów i ich ilości, ale również numery segregatorów, parametry cięcia (prędkości piły, popychacza, podrzutu), parametry optymalizacji. Programy, w których określono ilości listew różnych długości, można wgrywać z określeniem krotności. Pozwala to na uniknięcie błędów przy wpisywaniu długich list cięć i skraca czas rozpoczęcia pracy.

Istnieje także możliwość rozszerzenia programowego o rozbudowane statystyki. Zawierają one informacje o czasie pracy maszyny na wszystkich zmianach. Czas pracy maszyny liczony jest jedynie podczas pracy popychacza. Oznacza to, że znamy realny czas pracy, ilości listew w poszczególnych długościach i wyliczenia procentowe wykorzystania materiału. Statystyki można przesyłać na dowolną ilość komputerów klienta.

Przy wpisywaniu kolejnych długości na liście cięć można zdefiniować, który wybijak ma daną długość wybić na blat magazynujący. W praktyce dostępne są następujące tryby wybijania: pojedynczy, na przemian i zdublowany. Gdy dany wymiar jest produkowany w dużej ilości, można wybijać go na przemian na dwóch różnych wybijakach, aby nie zapełnić w krótkim czasie miejsca na blacie magazynującym. Z kolei zdublowany dotyczy przypadku, gdy cięte są długie elementy, które można wybijać dwoma wybijakami jednocześnie, aby uniknąć krzyżowania się materiału.

– Nie ukrywam, że jestem bardzo zadowolony z tej inwestycji – podkreślił Marcin Rzemiński. – Cały proces, od zamówienia do instalacji, przebiegł ekspresowo. Wszystko trwało około miesiąca. Samo uruchomienie i szkolenie operatora zajęło niecałe dwa dni. Biorąc pod uwagę czas oczekiwania na maszynę firm zagranicznych, jest to wynik naprawdę imponujący. Uwzględniając jeszcze wzrost wydajności pracy, jakość cięcia i szybki serwis, z którego jeszcze nie korzystałem, jest to strzał w dziesiątkę. Żałuję, że nie zdecydowałem się na zakup tej maszyny wcześniej. Pierwszy raz oglądałem ją na targach w 2013 roku i zrobiła na mnie duże wrażenie. Wtedy nie było mnie na nią stać i nie miałem także odpowiedniej hali. Cóż, początki są zawsze trudne. Mówiąc szczerze, rozpoczynałem od produkcji drewna opałowego. Kupowałem dąb, który żal było ciąć na opał, więc przecierałem ten materiał u znajomego i sam na ręcznej kapówce wycinałem fryzy. Już wtedy myślałem o optymalizerce. Najpierw w firmie Marpol pojawić się musiały jednak trak i wielopiła, które mogły wygenerować odpowiedni zysk, stanowiący bazę pod kolejną inwestycję w optymalizerkę, i zabezpieczyły dla niej odpowiednią ilość materiału.

~Tomasz Bogacki