54 2023/11 (275) temat z bliska Oprogramowanie, robotyzacja, automatyzacja – Podczas targów DREMA w Poznaniu zaprezentowaliśmy rozwiązania dla typowych, często spotykanych w branży drzewnej procesów, tak by odwołując się do konkretnych przykładów, przedstawić korzyści wynikające z robotyzacji – mówi Mateusz Amroziński. – Koncepcja targowa opierała się na pokazaniu naszych możliwości, jako producenta robotów, z możliwościami naszych partnerów, integratorów, którzy wdrażają gotowe stanowisko klientowi końcowemu. W tym roku podeszliśmy trochę inaczej do tematu, bo pokazaliśmy roboty współpracujące, jako taką naszą „perełkę”, ale też zaprezentowaliśmy klasycznego robota przemysłowego, niekolaboracyjnego, ogrodzonego siatką. Chcieliśmy pokazać kontrast między tymi systemami. Tradycyjne roboty przeznaczone są do ciężkich zadań, do dużych udźwigów, pracują szybciej i przenoszą więcej, natomiast coboty są do zadań, które nie wymagają takich prędkości czy zdolności udźwigowych (do 35 kg maks.) i nie wymagają wygrodzenia. To jest zasadnicza różnica między tymi rozwiązaniami. Nowa era robotów współpracujących Podobnie jak w ubiegłym roku, stanowiska z wykorzystaniem cobotów cieszyły się największym zainteresowaniem zwiedzających targi Drema. Na jednym stanowisku zaprezentowano system zrobotyzowany pracujący w oparciu o robota współpracującego FANUC CRX-10iA/L, wyposażony w system wizyjny 3D. Podczas pokazu skaner 3D, zamontowany na robocie, skanuje przestrzeń w celu lokalizowania tacek oraz drewnianych walców. Zadaniem robota jest pobieranie drewnianych elementów i ułożenie ich w odpowiednich miejscach wewnątrz tacek. – System wizyjny to układ dwóch kamer zamontowanych na ramieniu – wyjaśnia przedstawiciel firmy FANUC. – Robot przed operacją robi sobie zdjęcie, szuka, jak tacka jest położona i dostosowuje się, czyli potrafi sobie odnaleźć detal, który przed nim leży. Innymi słowy robot ma właściwie „zmysł wzroku”, bo rzeczywiście widzi, co robi i sam decyduje o tym, co robi. Co więcej, programowanie tego robota jest niezwykle proste i intuicyjne, można nawet złapać za ramię i poprowadzić go, a robot zapamięta ten ruch. Jest to typowy przykład aplikacji pick and place (pobierz – odłóż). Robotyzacja tego procesu gwarantuje uzyskanie krótkich czasów cyklu, wysokiej precyzji i ograniczenie ryzyka błędów. Na stanowisku obok zaprezentowano podobnego robota, ale już w konkretnym zastosowaniu, w kooperacji z litewskim integratorem – firmą Elinta Robotics. – Tutaj pokazujemy cobota w konkretnym zadaniu, czyli analizie wierconych otworów i frezowanych rowków – tłumaczy Mateusz Amroziński. – Cały proces składa się z kilku operacji: pobranie elementu meblowego, podjazd do systemu wizyjnego do kamery, ocena jakości, wreszcie segregacja – na lewo elementy bez wad, na prawo elementy z wadami. W tym systemie są już wdrożone elementy sztucznej inteligencji. Jeśli robot dostałby 20 próbek detali dobrych i 20 detali złych, to przy 41 elemencie sam by sobie zdeterminował, czy ta próbka jest z błędem. Oznacza to, że w tym przypadku robot sam uczy się wad. Zastosowany tutaj system SmartPeek od firmy Elinta Robotics to dedykowany, modułowy system kontroli jakości, zaprojektowany do zastosowań w przemyśle meblarskim. Automatyczny system przetwarzania obrazu gwarantuje ciągłą kontrolę każdej powierzchni płyty meblowej. W zależności od potrzeb, może to być prosty system sprawdzający wywiercone otwory po jednej stronie płyty, aż po rozbudowany system kontrolujący wymiary i jakość każdej powierzchni płyty. Robotyzacja paletyzacji Kolejną aplikacją pokazową był fragment systemu robotyzacji procesu produkcji deski podłogowej, stworzony przez firmę MONAWI. Pracuje on w oparciu o robota przemysłowego FANUC o dużym udźwigu 165 kg oraz Robot współpracujący FANUC CRX-10iA/L, wyposażony w system wizyjny 3D, zyskał „zmysł wzroku”, dzięki któremu widzi i rozpoznaje poszczególne elementy. Ergonomiczna konstrukcja cobotów CRX została tak zaprojektowana, aby zapobiegać obrażeniom ciała i kolizjom podczas pracy ramię w ramię z ludźmi.
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz