Meblarstwo - komponenty i technologie 12/2023

80 2023/12 (276) relacje Reportaż meble pokrywa się także olejami, bejcami czy emaliami. Na tym etapie meble nabierają swojego szlachetnego wyglądu, a także stają się bardziej rozpoznawalne i rozróżnialne dla laików, co o „surowych” produktach nie zawsze można powiedzieć. Kształt tak naprawdę ostateczny nadaje jednak tapicernia, gdzie krzesło „nabiera miękkości”. Pozostaje teraz przekazać produkt gotowy do pakowni, gdzie jest on sezonowany, opakowywany i oznakowywany. W procesie produkcji nie można zapominać o trzech bardzo ważnych miejscach: modelarni, giętarni i narzędziowni. Pierwsze z wymienionych miejsc odpowiada za przełożenie projektu na funkcjonalny mebel. To tu mistrzowie w swoim fachu tworzą materialne odpowiedniki myśli projektantów. W tym miejscu wszelkie pomysły nie tylko nabierają kształtu, ale są poddawane weryfikacji pod kątem swojej użyteczności. Tu też powstają wzory i prototypy do ich dalszej produkcji. Drugim pomieszczeniem, będącym tak naprawdę sercem całej fabryki, jest giętarnia. W niej w pocie czoła, wywołanym niekoniecznie samym wysiłkiem, ale panującą wilgotnością i temperaturą, powstaje gięcina produkowana ręcznie, siłą mięśni ludzkich i maszynowo, np. z pomocą giętarek obrotowych lub skrzydłowych. Wiedza, która nie może zaginąć Podczas odwiedzin fabryki w Jasienicy w oczy rzuca się wiele ciekawostek, ale na pierwszy plan wysuwa się jedna – to miejsce, które bez pracy ludzkiej nie ma racji bytu. Tu maszyny wspomagają człowieka, ale nie są w stanie go w stu procentach zastąpić. Samo wyginanie wymaga tanecznej wręcz sprawności i elastyczności. Potem drewno nadal pracuje, a elementy gięte poddawane są różnym naprężeniom ze względu na wilgotność i przebieg włókien, dlatego montaż „żywego” drewna i połączenie giętych elementów jest niemożliwe do zautomatyzowania. To miejsce jasno dowodzi, że dbałość i kultywowanie tradycji to nie tylko spełnianie własnych zachcianek w myśl programów wspierających choćby zanikające zawody – co, oczywiście, jest bardzo istotne – ale przede wszystkim dbanie o to, by pewien produkt, na który jest stałe zapotrzebowanie, na dobre nie zniknął z meblarskiej mapy Polski. Dlatego Paged ma plan na przyszłość, który pozwoli na dalsze kultywowanie trudnej i wymagającej sztuki gięcia mebli w Jasienicy. Współpracuje z uczelniami wyższymi, gdzie eksperci z firmy uczą studentów o sztuce gięcia drewna, ale też rozpoczyna rozmowy ze szkołami zawodowymi i ponadpodstawowymi o programie praktyk i możliwości zdobycia zawodów wykorzystywanych w fabryce Paged przez uczniów okolicznych szkół. Paged Design Week Swój niekiedy pierwszy kontakt z „gięciną” z Jasienicy, a także z historią mebli tak wykonywanych, przedstawioną przez prof. Irmę Kozinę, mieli uczestnicy jednego z czterech dni spotkań, jakie firma Paged zorganizowała w swoim showroomie na warszawskiej Pradze. Paged Design Week to cztery dni wykładów, spotkań, rozmów i warsztatów skierowanych do wszystkich tych, którym dobre wzornictwo jest nieobce. To możliwość nie tylko wysłuchania tego, co do powiedzenia mieli najwięksi specjaliści, jak choćby Magdalena Willmann, Maria Thiel-Roman, prof. Irma Kozina, Jakub Szczęsny czy Grzegorz Gancarczyk, ale też przyjrzenia się i dotknięcia meblarskiej historii Polski. Podczas tych czterech dni poruszano tematykę związaną z rolą sztuki w projektowaniu wnętrz, znaczeniem tkanin jako istotnego, choć czasem niedostrzegalnego elementu dekoracyjnego, oraz właśnie przedstawiono historię mebli giętych włącznie z możliwością własnoręcznego wygięcia „pręta” bukowego. I to pod okiem technologów i projektantów z Jasienicy, w tym wspomnianego Grzegorza Gancarczyka, będącego nie tylko kultywatorem projektowej historii firmy, ale także zdobywcą licznych nagród za swoje projekty mebli dla Paged. • Showroom Paged na warszawskiej Pradze to miejsce, w którym nie tylko można obejrzeć wybór produktów firmy, ale przede wszystkim, choćby podczas Paged Design Week, dowiedzieć się sporo o designie. Fot. Bartosz Szpojda

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz