Maszyna, która myśli, jak najoptymalniej wykorzystać materiał

Maszyna, która myśli, jak najoptymalniej wykorzystać materiał

Optymalizerka zakupiona do zakładu Wojciecha Klepki z południowych rubieży kraju zwiększyła jego wydajność, a zamontowane na niej nowoczesne oświetlenie LED – bezpieczeństwo.

Produkcja fryzów parkietowych, jaką zajmuje się Wojciech Klepka, właściciel zakładu drzewnego, wymaga dokładności i wydajności. Stąd decyzja o zakupie optymalizerki OWD-1600 produkcji METAL-TECHNIKI.

– Maszynę zakupiłem w połowie sierpnia, by wycinać fryzy podłogowe, w których specjalizuje się moja firma. I, odpukując w niemalowane, jestem z niej bardzo zadowolony – mówi Wojciech Klepka.

Optymalizerka OWD-1600 jest maszyną przeznaczoną do bardzo dokładnego cięcia poprzecznego desek, zarówno pojedynczo, jak i w pakietach, listewek, kantówek czy obłogów. Maszyna charakteryzuje się, gwarantowaną przez producenta, precyzją cięcia rzędu ±0,2 mm. Maszyna ta przygotowana jest jednak nie tylko do „zwyczajnego” cięcia, bowiem jej wachlarz możliwości jest o wiele szerszy. Potrafi, przy odrobinie wprawy operatora, wycinać wady, optymalizować długości pomiędzy nimi czy wycinać konkretne długości, w 30 wymiarach dla dwóch klas, oraz w wartościach pozaklasowych. Na maszynie tej można tworzyć programy cięcia dla kilku klientów jednocześnie, w zależności od tego, czego dany klient potrzebuje. Metal-Technika rozwiązanie to nazywa „recepturami”. Co oznacza to określenie? To, że powtarzające się zestawy list cięć można zapisywać w pamięci urządzenia w postaci formuł. Zapisowi podlega nie tylko lista długości elementów i ich ilości, ale również parametry cięcia, w tym prędkości piły, popychacza, podrzutu i optymalizacji. Pozwala to na uniknięcie błędów przy wpisywaniu długich list cięć i znacznie skraca czas rozpoczęcia pracy.

Stół buforowy jednak przydatny

Co jednak chwali sobie w nowej maszynie jej stosunkowo „świeży” posiadacz?

– Ma ona wszystko to, co sobie w niej zamarzyłem – stwierdza Wojciech Klepka. – Ale już myślę o dokupieniu stołu buforowego. Myślę, że on dodatkowo przyspieszy pracę na tej maszynie, choć i tak już teraz jest ona o wiele wydajniejsza. Do tej pory bowiem wszelkie prace związane z cięciem moi pracownicy wykonywali ręcznie. Stół, w moim odczuciu, jest niezbędny, ponieważ obecnie przy maszynie, by za nią nadążyć, powinni stać dwaj pracownicy. Jeden nie nadąża z kreśleniem, musi się rozdwajać, a maszyna… czeka. A gdybym miał stół buforowy, który sam podaje materiał do maszyny, to pracownik mógłby się skupić na odkładaniu produktów.

Metal-Technika do swojej optymalizerki, poza wspomnianym przez przedsiębiorcę z południa Polski stołem buforowym, oferuje inne udogodnienia, jak choćby stół sortujący, transporter skośny z koszem czy stół buforowy odbiorczy. Wszystko w zależności od potrzeb klienta i profilu produkcji.

Choć pan Wojciech stołu jeszcze nie ma, to i tak dostrzega, że zakup optymalizerki mu się opłacił.

Nie męczy oka, a jest widno

Metal-Technika, we współpracy ze spółką córką o nazwie LEVEL LED, oferuje do swoich maszyn coś naprawdę „ekstra”. Mowa o automatycznych lampach ledowych doświetlających miejsce pracy z mocą do 500 luksów. Dzięki temu minimalizowana jest ilość ewentualnych wypadków, a także zwiększa się komfort pracy ludzi.

– Drogie te lampy są, ale dobre i widne – opowiada Wojciech Klepka. – W zakładzie jest całkiem inaczej. Mam porównanie, ponieważ w jego części mam jeszcze stare świetlówki oraz inne lampy ledowe, ale nie mają one z produktami Metal-Techniki porównania. Bardzo dobrze sprawdza się też opcja automatycznego zmniejszania natężenia światła, jeśli przy maszynie nie ma pracownika. Podoba mi się też to, że maszyna niejako sama dobiera sobie takie oświetlenie, żeby było przy niej cały czas widno. Ale przyznam się, że jeszcze nie przetestowałem całej reszty dostępnych ustawień. Niemniej jednak to oświetlenie nie męczy oka, a jest widno.

Tych jest kilka. Oprócz wspomnianego już zmniejszania mocy świecenia do 100 luksów, gdy przy maszynie nikogo nie ma, lampy można zsynchronizować z etapami jej pracy. Czujnik światła odróżnia też światło sztuczne od naturalnego, dzięki czemu jest w stanie kontrolować, ile tego drugiego, zdrowszego dla oka, a więc i pracowników, pada na stanowisko pracy. W efekcie jedynie doświetla stanowisko pracy, czego rezultatem jest wiele korzyści, także pozazdrowotnych, jak choćby zmniejszenie zużycia energii czy też wydłużenie czasu pracy lamp.

Te wystarczają na ponad 100 tys. godzin ciągłego świecenia, a przy opcji energooszczędnej zapewne na wiele, wiele dłużej.

Mniej odpadu, szybsza praca

Jak więc, z perspektywy czasu oraz kolejnych przerobionych metrów surowca, Wojciech Klepka i jego pracownicy postrzegają nowy zakup?

– Ja jestem zadowolony. Pracownicy także. Szczególnie dlatego, że teraz to maszyna myśli, jak tu ciąć, żeby było jak najmniej odpadu. Maszyna jest mądrzejsza od operatora i fochów nie strzela.

To fakt, ponieważ w przypadku OWD-1600 istnieje możliwość wykonania optymalizacji praktycznie przez każdego pracownika – obsługa maszyny jest intuicyjna, ogranicza się zasadniczo do wprowadzenia danych parametrów lub wybrania dostępnego programu pracy i podawania odpowiednio oznakowanego materiału. To już nie pracownik musi się zastanawiać, jak najefektywniej pociąć materiał, gdyż robi to za niego zaprogramowany komputer. To oznacza też większe bezpieczeństwo, bowiem nikt z obsługi nie ma bezpośredniego dostępu do piły.

Pan Wojciech jest zadowolony jeszcze z jednego faktu, a mianowicie z tego, jak działa serwis firmy Metal-Technika.

– Maszyna jest bezawaryjna, ale podczas jej czyszczenia moi pracownicy skutecznie usunęli jeden z włączników. I wystarczył jeden telefon do firmy, by powiedzieli nam, co i gdzie mamy dotknąć, zrobić, by wszystko znów działało. I faktycznie – działa!

Jak więc na przyszłą pracę zapatruje się Wojciech Klepka?

– Maszyna obecnie pracuje osiem godzin dziennie i nie mamy z nią żadnego kłopotu. Produkcja dzięki niej z pewnością się zwiększyła, ale za to, jak cała branża, mamy obecnie problemy z upłynnieniem tego, co zrobimy. Czekam więc na jakąś zmianę sytuacji. I być może wtedy będzie można ruszyć na zakupy.

~Bartosz Szpojda