Oryginał jest tylko jeden

Oryginał jest tylko jeden

Maszyny polsko-włoskiej firmy Salvamac od początku były zaprojektowane w myśl idei 3 S: Safety (bezpieczeństwo), Simplicity (łatwość używania) i Solidity (solidność) – klienci to docenili. Można się było o tym przekonać również podczas minionych targów Wood Tech Warsaw Expo, gdzie stoisko Salvamac odwiedzili licznie stali klienci, jak i całkiem nowi, którzy potrzebują rozwiązań w zakresie optymalizacji cięcia drewna. To właśnie w Nadarzynie rozmawiałam z Ziemowitem Dołkowskim, współzałożycielem Salvamac Group, o sytuacji w firmie, na rynku, o rozwoju oferty i planach na przyszłość.

Meblarstwo: Zasada 3 S stanowi wyznacznik jakości i solidności Waszych maszyn. To baza, na której nadal się opieracie?

Ziemowit Dołkowski: Od kilku lat otrzymujemy pozytywną odpowiedź z rynku i wiemy, że to jest właśnie ta droga, którą mamy dalej podążać. Trzeba dbać o to, żeby maszyna działała bez problemów, była prosta w obsłudze i bezpieczna. Ten kierunek dał nam możliwości rozwoju, a dla naszych klientów te maszyny okazały się doskonałym wyborem.

Meblarstwo: Czy mówimy o podstawowych maszynach z Waszej oferty? Wszak od nich wszystko się zaczęło, a dziś podczas targów w Nadarzynie widać, że nadal cieszą się one ogromnym zainteresowaniem.

Z.D.: Od początku targów przeprowadziliśmy wiele rozmów właśnie o tych mniejszych maszynach, którym przecież zawdzięczamy nasz początek, nasz start. Nie zapominamy o nich. Od początku były one zaprojektowane w myśl idei 3 S: Safety (bezpieczeństwo), Simplicity (łatwość używania) i Solidity (solidność) – klienci to docenili. W ostatnich latach byli ostrożni w inwestowaniu w duże i drogie maszyny. Czasami lepszym wyborem był zakup maszyn podstawowych, ale najwyższej jakości, którą gwarantujemy. Wszak oryginał jest tylko jeden – i nawet jeśli na rynku jest wiele maszyn wzorowanych na naszych, to jednak my, trzymając się cały czas naszych zasad, gwarantujemy tę jakość w przystępnej cenie.

Meblarstwo: Jednocześnie rozwijacie ofertę o bardziej zaawansowane technologicznie maszyny.

Z.D.:  Musimy się rozwijać, proponować coś ciekawego, nowego lub poszerzać gamę o to, co istnieje, ale cały czas udoskonalać nasze maszyny.

Nasz rozwój jest determinowany oczekiwaniami klientów. Zawsze najbardziej sprawdza się słuchanie klienta i dlatego przewagę w naszym działaniu ma właśnie feedback. Trzeba jednak pogodzić handlowca z inżynierami. Naszym celem jest być bardziej elastycznym, to wymaga dużych zmian, ale jest do zrobienia. Elastyczność w ofercie łatwiej nam wprowadzać, bo mamy z Christianem wspólny cel, wizję, pasję. Mamy teraz więcej pomysłów, również dzięki naszym nowym menadżerom sprzedaży, i jest to ciekawe z punktu widzenia rozwoju oferty.

W Nadarzynie nie zabrakło również flagowej maszyny Salvamac, czyli optymalizerki SalvaPush_2000. Fot. Małgorzata Gackowska

Meblarstwo: Udział w targach branżowych jest od zawsze dla Was bardzo ważny, z uwagi na możliwość bezpośrednich spotkań z klientami. Wszak jedną z głównych wartości, jakimi się kierujecie, są relacje. Stąd Wasza obecność na Wood Tech Warsaw Expo, tym razem na większym stoisku.

Z.D.: To prawda. Podczas zeszłorocznej edycji, na której mieliśmy o połowę mniejsze stoisko, udało nam się zrealizować wszystko to, co zaplanowaliśmy. Dlatego w tym roku zdecydowaliśmy się na większe stoisko – 100-metrowe, z bardzo dobrą lokalizacją, aby dotrzeć do jak największej liczby klientów. A tych nie brakuje. Już pierwszego dnia targów zaskoczyła nas pozytywnie ilość zwiedzających, a tym samym osób zainteresowanych naszą ofertą. 

Na targach Wood Tech Warsaw Expo dużym zainteresowaniem cieszyły się maszyny Classic 50 i 60, z podstawowej oferty Salvamac. Fot. Małgorzata Gackowska

Meblarstwo: Czy to oznacza, że choć głównie sprzedajecie swoje maszyny na zagranicznych rynkach, cały czas rynek polski jest dla Was ważny?

Z.D.: Jeśli chodzi o rynek polski, to cały czas nam mało. Wierzę, że może on nam dać lepsze rezultaty. Trzeba zachęcić klientów, żeby się zapoznali z naszą ofertą. W tym celu otworzyliśmy nasz showroom pod Poznaniem. Na 700 m2 prezentujemy wszystkie maszyny, które produkujemy. To miejsce, gdzie możemy pokazać zainteresowanym klientom całe, szerokie spektrum naszej oferty oraz zaprosić do testów naszych maszyn. Odwiedzając showroom, klienci mają możliwość zobaczenia naszej produkcji i jakości, jaka za nią stoi.

Meblarstwo: Wróćmy jeszcze do zagranicznych rynków, na których sprzedaż maszyn stanowi około 90 proc. Waszej ogólnej sprzedaży. Na jakie rynki teraz stawiacie?

Z.D.: Jesteśmy obecni na wielu rynkach zagranicznych, a jednym z mocniejszych jest Wielka Brytania. W zeszłym roku zaznaczyliśmy swoją obecność we Włoszech i Hiszpanii. W tym roku planujemy rozwinąć ekspansję na Francję, choć nie jest to wcale łatwy rynek. We Francji jest dużo mniejszych dilerów lokalnych, a sprzedaż odbywa się niejako bezpośrednio, ale przez dilera. Dlatego nawiązaliśmy współpracę z większym koordynatorem, który zajmie się promocją naszej oferty we Francji.

Meblarstwo: Jednym z sukcesów jest wejście na rynek amerykański.

Z.D.: To kolejny krok w rozwoju Salvamac.Dopięliśmy to w zeszłym roku, po to, by w tym wystąpić już na targach w Atlancie z naszymi maszynami. Polskie maszyny mają szansę na rynku amerykańskim, pomimo że tam jest inny sposób myślenia i inne podejście do obróbki drewna. Ale my wiemy, co mamy robić. W tym obszarze współpracujemy z firmą Macoser Inc, której właścicielem jest Włoch – to też ułatwia nam poznanie tego rynku. Ta współpraca stanowi wspólne zobowiązanie do wprowadzenia naszej technologii i kompleksowych rozwiązań na rynek USA. Stany Zjednoczone mają duży potencjał. Jest to wielki rynek, na którym jest wiele nieodkrytych obszarów. Wierzymy, że do nich dotrzemy. Naszym celem jest ustanowienie nowych standardów w branży stolarskiej, dostarczając innowacyjne rozwiązania do cięcia poprzecznego z oczekiwanym poziomem obsługi i wsparcia.

Meblarstwo: Dziękuję za rozmowę.