Rosnąca produkcja drewnianych elementów na konstrukcje mebli wymagała w Tartaku Rawicz innego spojrzenia na proces cięcia desek i listew, więc kupiono optymalizerkę OWD-1600.
Obecnie Tartak Rawicz, należący do Grupy Pieprzyk z Rawicza (woj. wielkopolskie), nie tylko przeciera drewno okrągłe, ale rozwija jego dalszy przerób. Miesięcznie przerabia około 2000 m3, głównie drewna sosnowego, ale też niewielkie ilości dębu, jesionu, buku. Wytwarza tarcicę obrzynaną, nieobrzynaną, mokrą, suszoną, impregnowaną, ale obok tarcicy budowlanej, także meblową i do programu ogrodowego.
– W ramach tartaku i stolarni, wchodzących w skład Grupy, produkowane są meble z litego drewna, skrzyniopalety i architektura ogrodowa – mówi Michał Poprawski, kierownik Działu Tarcicy i Dalszego Przerobu w Tartaku Rawicz. – Dominuje jeszcze produkcja drewna budowlanego – belki, deski, więźby dachowe, krokwie, ale proporcje zmieniają się na rzecz pogłębionego przerobu tarcic.
Stolarnia z zapleczem
Grupa Pieprzyk, prowadząca działalność w wielu kierunkach, miała swego czasu w Rawiczu niewielki zakład drzewny, więc gdy doszło do zlikwidowania wielkopolskiej grupy tartaków Witar, właściciele rawickiej Grupy zdecydowali się w 2013 r. wykupić tartak Witaru i stworzyć jeden większy zakład przecierający drewno, współpracujący między innymi z posiadaną Stolarnią, wytwarzającą drewniane meble oraz program ogrodowy.
Do pogłębionego przerobu drewna wybudowano dużą halę, a tartak zatrudnia około 60 pracowników.
Rosnąca produkcja drewnianych elementów do konstrukcji mebli ciętych na dwóch piłach wahadłowych starego typu wymagała innego spojrzenia na ten proces.
– Dwa zespoły pracowników mogły pociąć podczas zmiany około ośmiu kubików tarcic – mówi Michał Poprawski. – Zaczęliśmy więc rozglądać się za efektywniejszym rozwiązaniem. I w tym celu pojechaliśmy na poznańskie targi Drema z zamiarem zakontraktowania odpowiedniej pilarki.
Najbardziej spodobała się nie tylko optymalizerka Metal-Techniki z Przedbórza, ale także kompetentna obsługa. Rozmowa na stoisku z jej przedstawicielami tylko utwierdziła przedstawicieli tartaku w decyzji o zakupie maszyny tego producenta.
Model z modyfikacjami
– Doradcy techniczni i handlowi firmy z Przedbórza bardzo profesjonalnie podeszli do naszych potrzeb, potem umożliwili przeprowadzenie testów – stwierdza rozmówca. – Maszyna bardzo nam się spodobała, a i cenowo też była atrakcyjna, w porównaniu do innych tego typu. Zaproponowano nam model OWD-1600, jako najbardziej efektywny, jeśli chodzi o nasze potrzeby.
Zamówiono maszynę z paroma modyfikacjami. Zdecydowano się na przykład na przedłużony stół, który pozwala ciąć materiał o długości do 7 m. Dobrze sprawdza się podczas wielomiesięcznej eksploatacji, bo optymalizerka OWD-1600 została zakupiona głównie na potrzeby programu ogrodowego. Zdecydowano się także na bufor rolkowy przy taśmie za piłą, a także na przenośnik taśmowy odciętych kawałków z taśmowego przenośnika do sporego kontenera. Tych kawałków jest teraz tak mało, że pojemność kontenera wystarczy na cały dzień pracy. Ilość tych nieprodukcyjnych pozostałości znacząco zmalała.
Podwojono przerób
Metal-Technika zamówienie zrealizowała w ciągu trzech miesięcy. Maszyna posiada wszystkie funkcje programowe tego modelu, ale wykorzystywana jest obecnie wyłącznie do precyzyjnego docinania na długość.
– W elementach programu ogrodowego nie ma konieczności eliminowania większości naturalnych, dopuszczalnych wad drewna, więc optymalizerka jest u nas wyłącznie szybką pilarką – mówi kierownik. – Mogliśmy zatem odstawić dotychczasowe piły ręczne, choć jedną pozostawiliśmy do jednostkowych cięć. Wariant długości jest u nas dosyć szeroki, ale powtarzający się, więc można zaprogramować odpowiednie długości w programie i stosownie do zamówień wybierać odpowiedni program cięcia.
Optymalizerka nie dość, że ułatwia pracę, bo przesuw materiału podawanego do cięcia jest automatyczny, podobnie jak wybijanie pociętych elementów na stół rolkowy, to wydajność jest nieporównywalnie większa.
– Przynajmniej jeszcze raz taka jak poprzednio, przy tym samym zatrudnieniu czterech osób – stwierdza rozmówca. – W tej chwili osiągamy przerób na poziomie 16 kubików materiału podczas jednej zmiany. Dla uzyskiwania takiej wydajności każdą deskę czy długą listwę podaje ze stosu dwóch pracowników, a druga para zdejmuje pocięte elementy z buforu rolkowego i układa na paletach.
Wykorzystanie maszyny jest stosowne do potrzeb. Często pracuje przez całą zmianę, ale bywa, że dzień czy dwa nie jest eksploatowana, jeśli nie ma zapotrzebowania na elementy ze stolarni, która wykonuje wspomniane meble ogrodowe, meble na zamówienie, skrzynie opakowaniowe i inne wyroby.
Cięte są jednocześnie trzy deski
Szerokie są funkcje programowe optymalizerki OWD-1600. Z poziomu oprogramowania można wpisać, na jaką wysokość ma wysuwać się piła podczas cięcia. Zmniejszenie wysokości pracy piły powoduje znaczne przyspieszenie cyklu cięcia. W przypadku tego zakładu preferuje się jednoczesne cięcie trzech czy nawet czterech desek, co jeszcze bardziej zwiększa wydajność.
Powtarzające się zestawy list cięć można zapisywać w pamięci w postaci formuł. Zapisuje się nie tylko listę długości elementów i ich ilości, ale również parametry cięcia – prędkości piły, popychacza, podrzutu. Receptury, w których określi się ilości listew różnych długości, można wgrywać z określeniem krotności. Pozwala to na uniknięcie błędów przy wpisywaniu długich list cięć i skraca czas rozpoczęcia pracy. Natomiast w programie optymalizacyjnym można wybrać wielkość dopuszczalnego odpadu w dziesięciu stopniach. Osobno dla pierwszej i drugiej klasy.
– Praktycznie do dzisiaj maszyna pracuje bezawaryjnie, więc nie korzystaliśmy z serwisu producenta – stwierdza kierownik. – Zresztą sprawny był montaż maszyny i szkolenie obsługi. Cieszy również zmniejszenie strat materiału. Inna sprawa, że przecierając drewno, staramy się długości kłód dostosować do potencjalnego produktu, żeby maksymalnie wykorzystać długość deski na elementy o jednakowej albo zróżnicowanej długości. Dążymy do tego, żeby dochodziło tylko do docięcia końcówek desek czy listew.
Można wybrać jakość cięcia
W hali produkcyjnej, gdzie pracuje optymalizerka, dzięki buforowemu podajnikowi rolkowemu pracownicy nie muszą „łapać” wybijanych elementów, ponieważ zatrzymują się one na wysuniętych zderzakach. Spokojnie przenoszą je na palety, odpowiednie do długości elementów.
– Jest to supermaszyna, jedna z najlepszych w naszym parku do obróbki tarcicy – słyszymy od kierownika. – Wcześniej zakupiliśmy strugarkę czterostronną sześciogłowicową czy stanowisko do impregnacji zanurzeniowej. Maszyna w pełni spełnia nasze potrzeby, a nie tylko oczekiwania. Zadowalająca jest niezawodność pracy i precyzja cięcia. Pod tym kątem wymieniamy też piłę do ostrzenia, gdy widzimy, że pojawiają się niezbyt dokładnie docięte czoła elementów.
Użytkownikowi chodziło o dokładność cięcia, szybkość i bezpieczeństwo pracy. A dodatkowo uzyskał wysoką wydajność, wygodę pracy i dokładnie taką długość, jaką ustawi się na monitorze. Można też sobie wybrać jakość cięcia. Może być ono szybkie i bardziej precyzyjne, trochę wolniejsze. Elementy do strugania nie muszą mieć idealnych czół, gdyż uzyskają je w procesie strugania. Natomiast nie powinno być „wąsów” w elementach niestruganych, dlatego wybiera się opcję dokładniejszego cięcia.
Maszyna działa bez zarzutów, a obsługa stara się wykonywać zalecenia producenta dotyczące smarowania, utrzymywania czystości, odpowiedniego ciśnienia powietrza. Systemy zabezpieczenia reagują na każdy niebezpieczny, przypadkowy ruch obsługującego. Obecnie w tartaku pięć osób nabyło umiejętności obsługi.
Przy wyborze modelu bazowano na podpowiedziach przedstawiciela producenta, który rzetelnie przedstawił walory poszczególnych modeli i korzyści z dodatkowego doposażenia we wspomniane przenośniki rolkowe czy taśmowe, które zmniejszają pracochłonność.
~Tekst i fot.: Janusz Bekas